.
Niestety (zgodnie z prognozami) nie ominęły mnie, przelotne opady i burze. W obu przypadkach jadę właśnie przez las i nie mogę się nigdzie schować. W ulewnym deszczu popełniam drobny ale bolesny błąd. Przypadkowo zjeżdżam na pobocze. Nieostrożny wjazd z pobocza na asfalt zakończył się rantowaniem na ledwie wystającej krawędzi asfaltu. Bezwładnie upadam prosto na ramię i biodro. Powoli zbieram się i myślę tylko o jednym - Czy obojczyk jest cały? Czy nie będę musiał unieruchomiony powiesić roweru na haku. Opady kończą się tak nagle jak się zaczęły. Zjeżdżam pod pobliską wiatę. Nie jest źle. Zalany wodą asfalt sprawił, że nie podarłem ciuchów i nie poobcierałem. Jestem mocno obtłuczony jednak bez bólu mogę trzymać kierownicę czyli kontynuować zaliczanie gmin. O przenikliwym bólu np przy zakładaniu kurtki pomyślę później.
Mijam Mławę, przed którą upadłem. Zaczynają się bardziej zurbanizowane tereny. Szerokie drogi. Widoki nie przykuwające uwagi. Zresztą moja uwaga skierowana jest w zupełnie innym kierunku. Czy bez interwencji chirurga i usztywnienia będę mógł dojść do siebie.
Wkrótce zapadnie noc i widok będzie bardzo ograniczony. Jednorożec nawet w środku nocy robi wrażenie. Na koniec rezygnuję z zaliczenia z niewygodnej, bo położonej na drugiej stronie Narwi gminy Obryte, Cóż, równie niewygodna pozostanie do zaliczenia przy innej okazji. Zaoszczędzona godzina jazdy pozwoli dotrzeć na wcześniejszy pociąg. Wynik wyjazdu to 30 nowych gmin.